Dnem do góry
W latach 1937/38 Leonard Turkowski pod pseudonimem "Osa" opublikował w "Kurjerze Poznańskim" ponad sześćdziesiąt krótkich wierszyków (fraszek? rymowanych felietoników?) na aktualne tematy. Wiele z nich zawiera niezrozumiałe dziś aluzje odnoszące się do bieżących wydarzeń politycznych czy też do życia w Poznaniu. Jedynie niektóre pozostają nadal aktualne, bądź dają się odnieść do dzisiejszej rzeczywistości.
Kurjer Poznański nr 24/1938
Kurjer Poznański nr 38/1938
Warto by dziś wiedzieć, co w Poznaniu przed wojną było przy ulicach Szpitalnej, Szkolnej, Podgórnej...
Kurjer Poznański nr 38/1938
Astrologia
Któż mi przed Nowym Rokiem
horoskop dobry postawi?
Wszystkiemu film jest winien,
że mnie niepokój trawi!
Do kogóż dzisiaj się zwrócić,
by zdradził mi los ślepy?
Czy do Ossowieckiego?
czy też do Dymszy lepiej?
Jeden i drugi -- gwiazda!
O, astrologii dziedzino...
Któż mi horoskop postawi?
Po prostu pójdę do kina...
Kurjer Poznański 1937, nr 597
Stefan Ossowiecki (1877-1944) - inżynier zajmujący się zjawiskami paranormalnymi i uważany za jasnowidza - gwiazda astrologii. Adolf Dymsza (1900-1975) - aktor - gwiazda filmu.
NA LIGĘ
Nie idzie handel pokojem,
nie ma czym karmić gołąbków.
Słowo zostało słowem,
jak było na początku.
Potraci Liga klientów
mimo najlepszych chęci...
Zostanie tylko inserat:
"pokój do wynajęcia".
Kurjer Poznański, nr 574
Powyższy wiesz odnosi się do Ligi Narodów (poprzedniczki powstałej po II Wojnie Światowej Organizacji Narodów Zjednoczonych), która czyniła starania o pokój mniej więcej równie skuteczne, jak dzisiejsza ONZ.
Śnieg
W sejmie się gada, bo gada –
Będzie co z tego? – Bóg strzegł!
Wszystko to woda tylko,
W najlepszym razie: śnieg.
Gwiazdka za pasem już przecież –
szybki jest życia bieg...
Może trzynasta pensja...
Guzik. Wystarczy śnieg...
Kryzys się kończy pono,
Podobno u szczytu legł.
Tak, widać już poprawę:
spadł nam obfity śnieg.
Lecz, przecież u nas... w Polsce –
Taki to już jest wiek –
Topnieją nadzieje wszelkie...
Na pewno stopnieje też śnieg...
(Kurjer Poznański nr 568/1937)
Wiersz bez tematu
Gdy wiersz ten przeczytasz, Czytelniku,
żachniesz się w chwili pierwszej,
że nic w nim dzisiaj nie ma,
bo brak mi tematu do wierszy.
Lecz nie klnij, że żądasz towaru,
bo płacisz z własnej kieszeni...
Jesteśmy w Polsce wszyscy
do tego przyzwyczajeni...
Zresztą się sam przyznaję
i sam się smagam biczem,
że wbrew obowiązkowi
smaruję wiersz o niczym...
I boję się tylko jednego,
co jest najgorsze na ziemi:
żeby mnie za to ględzenie
nie wzięli do... Akademii!
(Kurjer Poznański nr 56/1938)
Czarne plamy
Kończy się proces kartuski
Pobledną czyjeś twarze...
Przyjdą znów inne procesy...
Radujcie się dziennikarze!
W miejscach wielkich procesów
stawiam na mapie kropy.
Niedługo mi się w ich czerni
cała Polska utopi...
Setki świadków zeznają.
Trzeba do miejsc tych czarnych
organizować dla świadków
pociągi popularne!...
(Kurjer Poznański nr 576/1937)
Jubileusz z figlami
Sto razy księżyc odmienił się złoty,
jak nad Lemanem rozbiła namioty.
Sto razy: mowy i picie i jadło,
a sto tysięcy ludzi w wojnie padło.
Sto sesyj, przyjęć - w pokojowym znoju
I każdy zjadł sto... gołąbków pokoju
Setny raz znowu zbierze się Liga,
dojrzeje w blasku - co? Czy setna figa?
Gdy kroczę czarno na kształt złego kruka,
przysłowie mówi: do stu razy sztuka!
Kurjer Poznański 1938, nr 16
Mowa o przedwojennej Lidze Narodów, która - inaczej niż dzisiejsza ONZ, miała siedzibę nad Jeziorem Genewskim, zwanym też Lemańskim - w Genewie. Podobne zaś jak ONZ sukcesy odnosiła w zapobieganiu zbrojnym konfliktom.