Drodzy Goście,
Stronę tę założyłem dla upamiętnienia życia i twórczości Ojca mojego - Leonarda Turkowskiego. Był człowiekiem więcej niż przeciętnym. Potwierdzają to pozytywnie Go wspominający uczniowie szkół podstawowych i liceów pedagogicznych, w których uczył, potwierdzają wspomnienia osób ze środowisk, w których przebywał i pracował, osób, które miały sposobność Go poznać. Świadczy o tym dwadzieścia książek, dwa i pół tysiąca artykułów, felietonów, opowiadań, wierszy, radiowych audycji, dziennikarskich notatek.
Nie postawię Mu pomnika. Nie tylko z braku funduszy. Dziś więcej od granitu czy marmuru znaczy obecność w internecie. Życzę Wam, Drodzy Goście, znalezienia tu czegoś dla siebie.
Z ostatniej chwili Wiersz na blogu
Wiersz na dzisiaj
* * *
W grudniową noc na Wielki Wóz
powrzucać czarne wichry skute w mróz
i wieźć je w skrzypień śnieżnych takt.
A potem suchym sianem moszcząc dno
majowym koniom wołać: wiooo!
by na słoneczny wypaść trakt
W zimowy zodiak wbijać pięść,
by skrzącą noc porąbać w srebrny łom
i skamieniałych szukać szczęść.
Na księżycowy potem siadłszy prom,
rozrzucać szczęścia w mroki miast
sierpniowym siewem ciepłych gwiazd.
Iść przez jesienną pustkę gór
I ręką zbierać deszcze z ciężkich chmur,
a z czerni stawów zmiatać mgły.
A potem zejść na syty halny stół
i lipcem żąć słoneczne skry,
by w złotym snopie znieść je w dół.
-- Być majem, słońcem i księżycem,
gwiazdami spadać na ulice -- --
Wiersze Leonarda Turkowskiego wykorzystała jako teksty piosenek szczecińska grupa Do Góry Dnem. Jedną z nich jest wiersz bez tytułu zaczynajacy się od słów "W grudniową noc na Wielki Wóz...", prezentowana pod tytułem "Być, iść",